Serdecznie zapraszamy do obejrzenia pierwszego odcinka z naszego nowego cyklu warzywniczego „WARZYWNE ROZGRYWKI”, w którym nasi doradcy Magda i Arek będą opowiadać o problemach jakie spotykamy w różnych uprawach. W pierwszym tygodniu lipca odwiedziliśmy plantację marchwi i pietruszki i zastanowimy się jakie nawozy dolistne zastosujemy w danym momencie. Oceniliśmy ich stan po trudnej, bo zimniej i suchej wiośnie oraz bardzo obfitym w opady deszczu ostatnim miesiącu. Zdecydowanie lepiej sobie radzi marchewka niż pietruszka. Ta druga zwykle ma większe trudności podczas wschodów. Gdy dalszy przebieg pogody jest sprzyjający, nie przynosi to większych problemów, natomiast kiedy w kolejnych etapach wzrostu roślina narażona jest na stres, uwidacznia się wcześniejsza strata energii poświęcona na wschody. Poza tym w pietruszce pojawiają się pierwsze objawy ordzawienia na korzeniu. Jeśli pogoda się nie poprawi, możemy spodziewać się także zgnilizny korzeni (zgnilizna twardzikowa, mokra zgnilizna bakteryjna) alternariozy, mączniaka rzekomego czy septoriozy liści pietruszki.

Składniki pokarmowe, które roślina pobrała w dużej ilości po pierwszych opadach deszczu, kiedy warunki przez chwilę były wręcz idealne (wysoka temperatura powietrza i dostępność wody ), są w tej chwili wykorzystywane do budowy plonu. Następnie kolejna porcja wody nieco zmieniła warunki w obrębie systemu korzeniowego, głównie poprzez zachwiane właściwości powietrzno-wodnych i wzrastające pH gleby. W tej chwili jeszcze nie widzimy niedoborów mikroelementów z tego względu, że ich niedobór na liściu ujawni się dopiero po kilku tygodniach, natomiast warunki do pobierania makroelementów są dzisiaj dużo lepsze niż mikroelementów. Dlatego ważne jest to, aby zapewnić ciągłość dostępu takich składników jak bor B, miedź Cu, żelazo Fe, mangan Mn, molibden Mo i cynk Zn nie czekając, aż roślina pokaże na liściu ich braki. Nie zapominajmy o wapniu, który stanowi dla mikroelementów doskonałe towarzystwo i jest bardzo istotnym elementem w tej fazie budowania plonu.